piątek, 31 lipca 2015

I że cię nie opuszczę

Film z 2012 roku w reżyserii Michaela Sucsy oparty na faktach.

Leo (Channing Tatum) i Paige (Rachel McAdams) są młodym małżeństwem. Są w sobie zakochani po uszy i przed sobą mają świetlaną przyszłość. Wszystko się zmienia kiedy ulegają wypadkowi. Leo wychodzi z niego cało lecz Paige traci pamięć i jej mąż staje się dla niej zupełnie obcym facetem, do którego nic nie czuje. Bo w ciągu tego czasu zmieniła się, a teraz jest jak kiedyś. Leo chce sprawić żeby jego żona znów go pokochała, przypomniała sobie o wszystkim. Jednak teraz na przeszkodzie stoi wiele.

Film, który do samego końca sprawiał, że nie mogłam powstrzymać emocji. Wszystkie te wątki, to jak Leo walczy żeby odzyskać miłość Paige było tak wzruszające. Do teraz nie mogę uwierzyć, że ta historia zdarzyła się naprawdę. Genialna gra aktorska Channinga, złej nie mogę też zarzucić McAdams bo była świetna.  Niektóre z momentów wzruszały mnie do łez inne również ale ze śmiechu. Według filmwebu jest to gatunek melodramat. Ja uważam to za świetne połączenie komedii i melodramatu. W filmie nie było niczego za dużo ani za mało. Reżyser nie wymyślał nie wiadomo czego. To była po prostu wzruszająca do łez historia miłości. Niektórzy mówią, że mają już dosyć tych przesłodzonych historii miłosnych i sama muszę przyznać, że ja też. Ciągłe happy endy, wielkie miłości....to jest już tak przesłodzone, że aż chce się wymiotować. Tym ludziom polecam ten film. Pokazuje miłość jaką czuje mężczyzna do swojej żony i jaką walkę stacza z niepamięcią. Płakałam nie raz i nie dwa.
Ocena: 6.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz